Przed nami ostatnia w tym sezonie odsłona II ligi. Już jutro o godzinie 17 rozegrana zostanie 34 kolejka rozgrywek, w tym wyjazdowy pojedynek Górnika PWSZ Wałbrzych z Rakowem Częstochowa. Dla obu ekip najbliższy pojedynek jest spotkaniem o przysłowiową „pietruszkę”, choć w przypadku zwycięstwa oraz innych korzystnych dla nas rozstrzygnięć podopieczni Roberta Bubnowicza mogą znaleźć się nawet na 4. miejscu klasyfikacji końcowej. O wywalczenie 3 punktów będzie jednak niezmiernie trudno, gdyż w ostatnich tygodniach wałbrzyszanie borykają się z ogromnymi problemami kadrowymi. Jak już bowiem informowaliśmy, spora część graczy leczy kontuzje, a inni pauzują za kartki. Na pocieszenie warto jednak przypomnieć, iż jesienią Górnik PWSZ pokonał zespół Jerzego Brzęczka aż 4:1, czyli nie taki diabeł straszny, jak go malują.
źródło: 30minut

MKS-u Szczawno-Zdrój okazali się lepsi od Victorii Świebodzice. Po wygranej w Pucharze Polski również w rozgrywkach ligowych zespół z uzdrowiska pokonał sąsiada zza miedzy. W minioną niedzielę chłopcy trenera Walczaka ponownie nie dali szans świebodziczanom, ale wygrana przyszła znacznie trudniej aniżeli kwietniowe zwycięstwo w Pucharze Polski. Najważniejsze są trzy punkty, które przedłużają szanse MKS-u na awans do IV ligi. Zwycięstwo z drużyną trenera Krzyżanowskiego okupione zostało jednak aż sześcioma żółtymi kartkami, co oznacza, iż w niedzielnym spotkaniu z wymagającą Stalą Świdnica szkoleniowiec naszej ekipy nie będzie mógł skorzystać z usług Kacpra Niemczyka i, co najbardziej martwi, Tomasza Mrozowskiego, który w ostatnim okresie regularnie wpisywał się na listę strzelców. W tym miejscu musimy przez chwilę skupić się na pracy sędziów z Kłodzka. Miejscowi bardzo obawiali się pracy arbitrów z okręgu, którego reprezentantem jest prowadząca w tabeli – Nysa. Ich strach okazał się niestety jak najbardziej uzasadniony. Spotkanie stało bowiem pod znakiem ostrej, jak na lokalne derby przystało, walki, jednak sędzia Paweł Rurański zauważał jedynie przewinienia miejscowych. Efekt, to jak wspomnieliśmy, aż sześć kartek pokazanych zawodnikom MKS-u.

Najlepsi zawodnicy z Polski, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Danii, Litwy, Ugandy, Nigerii i Słowacji spotkają się w niedzielę w Świebodzicach. W walce wieczoru o tytuł zawodowego Mistrza Świata World Kickboxing and Karate Association zmierzą się: Arkadiusz Kaczmarek i Gareth Richards. A już w sobotę o godz. 17.00 organizatorzy zapraszają do galerii Victoria w Wałbrzychu, gdzie odbędzie się oficjalne ważenie zawodników. „WKA WORLD CUP 2012” - Puchar Świata World Kickboxing and Karate Association, to nie tylko impreza sportowa ciesząca oczy naszej publiczności. To prestiż poparty międzynarodową obsadą najlepszych zawodników z Polski, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Danii, Litwy, Ugandy, Nigerii i Słowacji. - Oferujemy więcej, niż tylko dobrą zabawę, o czym przekonało się juz wiele osób, które podjęły z nami współpracę. Dzięki kontaktom międzynarodowym oddziały WKA w Polsce, takie jak w Świebodzicach rozwijają się z roku na rok co raz lepiej, dążąc do wytyczonych celów. Wiemy jak ważny dla zawodników jest rozwój talentu i dzięki ciężkiej pracy umożliwiamy im to organizując turnieje, egzaminy i seminaria nie tylko na terenie Polski. World Kickboxing and Karate Association to otwarta droga do sukcesu! Dzięki poparciu i obecności władz WKA; Paula Martina - dyrektora oddziałów WKA w Polsce i doradcy WKA International nazwanego pieszczotliwie przez współpracowników „rewolucjonistą” ze względu na upór i pokonywanie przeciwności związanych z rozwojem największej i najstarszej federacji sztuk walki w Polsce, Klausa Nonnemachera - dyrektora generalnego WKA International i Paula Ingrama, zaproszonych przez trenera Świebodzickiego klubu kickbokserskiego Arkadiusza Kaczmarka na Puchar WKA, który odbędzie sie 27 maja w Świebodzicach tego roku będziemy w stanie udowodnić siłę i zasięg naszej federacji na arenie międzynarodowej – mówią organizatorzy.

Blisko 70 zawodników z całej Polski wystartowało w imprezie motocrossowej, która odbyła się w okolicach hałdy Wiesław w dzielnicy Sobięcin. Klasyfikację generalną Motohałdy wygrał mistrz Polski z 2008 roku - Paweł Szturomski. Reprezentant Automobilklubu Głogowskiego w ciągu 2 godzin i 8 minut przejechał, aż 14 okrążeń. - Były bardzo fajne warunki na trasie. Pogoda dopisała. Nic dodać, nic ująć – powiedział po dojechaniu do mety zdobywca głównej nagrody. Do Wałbrzycha przybyło blisko 70 pasjonatów sportów motorowych. Nie było uczestnika, który nie doceniłby wysiłku organizatorów. Trasa w okolicach stadionu oraz na samej hałdzie była po prostu przygotowana idealnie. Jedno okrążenia miało około 6,5 kilometra. - Był dość duży stopień trudności. Świetne zjazdy, idealne podjazdy, trochę błota. Myślę, że każdy znalazł coś dla siebie – stwierdził Stanisław Zięba, uczestnik Motohałdy. Organizatorami pierwszej w historii naszego miasta imprezy w ramach Pucharu Dolnego Śląska oraz Pucharu Prezydenta Wałbrzycha były Wałbrzyskie Stowarzyszenie Motocyklowe Chełmiec oraz Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wałbrzychu.

Spośród ośmiu zaplanowanych na minioną środę zaległych spotkań III ligi nie udało się rozegrać tylko jednego, niestety z udziałem Górnika PWSZ. Mimo przymusowej pauzy wałbrzyszanie zachowali 1. miejsce w tabeli, bowiem zarówno Motobi Kąty Wrocławskie, jak i Chrobry Głogów nie dały rady środowym rywalom. Na daleki mecz z Tęczą nasi wyjechali już we wtorek, bowiem trener Bubnowicz nie mógł ryzykować, iż po ponad 200 kilometrach podróży jego podopieczni będą dość wypoczęci do walki z ostatnią ekipą III ligi. Do spotkania jednak, mimo chęci obu drużyn, nie doszło. Na przeszkodzie stanęła niestety powódź. Co prawda prognozy początkowo przewidywały, że fala kulminacyjna okaże się łaskawa dla stadionu Tęczy, ale w środowy poranek okazało się, iż woda jednak znalazła drogę do miejscowego obiektu, a jej poziom rósł dosłownie z godziny na godzinę. Chcąc, nie chcąc, nasi musieli wrócić do Wałbrzycha, gdzie spotkała ich jak najbardziej miła niespodzianka.

miejsca na podium- to nagrody, jakie zdobyli zawodnicy UKS „GIM Głuszyca”. Gimnazjaliści z Głuszycy w składzie: Wioletta Sobczak, Oktawia Partyka, Natalia Prokopek, Kamil Dec, Kamil Rutkowski, Jarosław Stefanowicz i Andrzej Wożniak odnieśli ogromny sukces na Mistrzostwach Polski Juniorów i Juniorek do lat 16 i 18 w trójboju siłowym klasycznym oraz w wyciskaniu leżąc. Dziewczęta zdecydowanie wygrały klasyfikację drużynową, zdobywając dwa I miejsca w: wyciskaniu leżąc i trójboju siłowym. Warto wspomnieć, że młode siłaczki w walce o podium ustanowiły kilka rekordów Polski juniorek do lat 16. Chłopcy również okazali się najlepsi drużynowo w wyciskaniu leżąc, zdobywając puchar oraz zaszczytne I miejsce na podium. W trójboju siłowym nieznacznie ulegli jedynie gospodarzom klubu „Herkules” Modliszewice. Reprezentacja UKS „ GIM Głuszyca „ udowodniła, że mimo krótkiego stażu na pomostach Polski, zalicza się już do ścisłej czołówki w kraju. Jest to kolejny powód do dumy dla zawodników oraz trenera Pana Jacka Kędzierskiego, który mimo ostatnich sukcesów nie spoczął na laurach, a wręcz przeciwnie każde następne zawody, w których bierze udział z naszymi gimnazjalistami, mobilizują go i jego podopiecznych do jeszcze większej pracy nad sobą. - Patrząc na radość moich zawodników z osiąganych sukcesów, ich zaangażowanie i pasję, wiem, że warto było poświęcić wszystkie wolne chwile na pracę z nimi- podsumował sportowe zmagania twórca sukcesów Jacek Kędzierski.

Przed nami IX Rajd Rowerowy. Już dzisiaj 18 maja rozpocznie się trzydniowa wycieczka, której trasa przebiegać będzie w okolicach polsko-czeskiej granicy. W tym roku trasa rajdu będzie prowadziła z Wałbrzycha (Bar U Stasia ul. Blankowa) przez złoty Las, Lubachów do Walimia. Oczywiście obok zabytkowej zapory na jez. Bystrzyckim, przez którą jeszcze nie tak dawno mieliśmy okazję przebiegać podczas V Biegu na Zamek Grodno. Nie zabraknie zwiedzania Kompleksu Riese w Walimiu. - Drugiego dnia wyruszamy z Walimia przez Głuszycę, Broumov, Mezimesti, Adrspach, Zdonov do Mieroszowa. W Mieroszowie czeka na nas kolejny nocleg oraz „Orlik”– czyli jakieś rajdowe EURO 2012. Trzeciego dnia z Mieroszowa powrót przez Kochanów, Grzędy, Czarny Bór, Lubominek i Szczawno-Zdrój do Wałbrzycha (Bar U Stasia ul. Blankowa). Zamówiliśmy odpowiednią pogodę jednak nie dostaliśmy gwarancji czy zamówienie zostanie zrealizowane. Dlatego każdy powinien pamiętać o odpowiednim ubiorze. Dodatkowo każdy szanujący się kolarz na dłuższą wyprawę bierze ze sobą zapasową dętkę. Biorąc pod uwagę stan naszego asfaltu oraz możliwość przejazdu drogami leśnymi lub szutrowymi w tym roku do rajdu dopuścimy tylko rowery górskie lub trekkingowi z odpowiednim ogumieniem. Rowery z oponami szosowymi będą dyskwalifikowane. Zapewniamy transport śpiworów, materacy i innych cięższych bagaży z miejsca startu etapu do mety. Na trasie wystarczą podręczne plecaki na coś do jedzenia na trasie i na ubrania w razie zmian pogody. Wyruszamy 18 maja o godz. 17:00. Powrót w niedzielę ok. godz 15:00 – zachęcają organizatorzy.