sowie

KibicPlus - Strefa Kibica

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
„Dziwny” mecz MKS-u
2012-06-29 15:41

MKS-u Szczawno-Zdrój okazali się lepsi od Victorii Świebodzice. Po wygranej w Pucharze Polski również w rozgrywkach ligowych zespół z uzdrowiska pokonał sąsiada zza miedzy. W minioną niedzielę chłopcy trenera Walczaka ponownie nie dali szans świebodziczanom, ale wygrana przyszła znacznie trudniej aniżeli kwietniowe zwycięstwo w Pucharze Polski. Najważniejsze są trzy punkty, które przedłużają szanse MKS-u na awans do IV ligi. Zwycięstwo z drużyną trenera Krzyżanowskiego okupione zostało jednak aż sześcioma żółtymi kartkami, co oznacza, iż w niedzielnym spotkaniu z wymagającą Stalą Świdnica szkoleniowiec naszej ekipy nie będzie mógł skorzystać z usług Kacpra Niemczyka i, co najbardziej martwi, Tomasza Mrozowskiego, który w ostatnim okresie regularnie wpisywał się na listę strzelców. W tym miejscu musimy przez chwilę skupić się na pracy sędziów z Kłodzka. Miejscowi bardzo obawiali się pracy arbitrów z okręgu, którego reprezentantem jest prowadząca w tabeli – Nysa. Ich strach okazał się niestety jak najbardziej uzasadniony. Spotkanie stało bowiem pod znakiem ostrej, jak na lokalne derby przystało, walki, jednak sędzia Paweł Rurański zauważał jedynie przewinienia miejscowych. Efekt, to jak wspomnieliśmy, aż sześć kartek pokazanych zawodnikom MKS-u.


Do tego należy doliczyć również wyrzucenie z boiska trenera Walczaka, który w końcówce dobitnie podsumował pracę arbitra, za co ostatnie minuty spędził poza placem gry. Co najciekawsze jednak, u rywali Rurański nie dopatrzył się ani jednego zagrania, które należałoby ukarać pokazaniem żółtej kartki. I to chyba wystarczy za cały komentarz do pracy pana Pawła. Sam mecz rozpoczął się od szybko zdobytej bramki przez byłego gracza MKS-u, a obecnie reprezentanta Victorii – Marcina Traczykowskiego. Na szczęście już po pół godzinie mieliśmy remis. Doskonałym strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego popisał się Artur Słapek i gospodarze znów liczyli się w walce o komplet punktów. Chwilę później świetną, indywidualną akcję przeprowadził Mrozowski i do przerwy nasi wygrywali 2:1. Po zmianie stron do głosu doszli przeciwnicy, którzy ostro napierali na bramkę Damiana Michno. Ta połowa stała również pod znakiem „koncertu” sędziego Rurańskiego, który praktycznie każdy faul miejscowych karał kartką. Na szczęście nasi zdołali przetrwać ataki Victorii, jak i nieprzychylne decyzje arbitra, dzięki czemu po raz kolejny tej wiosny zaliczyli ligową wygraną. Bartłomiej Nowak źródło: 30minut



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: