Za legendę wałbrzyskiej piłki nożnej uważany jest Marian Szeja, który występował w pozycji bramkarza. Dnia 20 sierpnia 2014 roku obchodził swoje 73 urodziny. Jako bramkarz zadebiutował już w 1955 roku, mając wtedy zaledwie 14 lat. Pięć lat później trafił do III ligi Górnika Thorez, a w 1964 roku awansował do II ligi. Rok później zadebiutował w Szczecinie w meczu z Finlandią, gdzie Polska wygrała 7:0. Po raz pierwszy zagrał on wtedy w naszej reprezentacji. Następnie w Liverpoolu w 1966 roku brał udział w meczu przeciwko Anglii, który zakończył się remisem. Kiedy nazwa klubu zmieniła się w 1968 roku na GKS Zagłębie Wałbrzych, to Marian Szeja awansował do I ligi.
Trzy lata później zajął trzecie miejsce w lidze i wystąpił w międzynarodowym turnieju piłki nożnej, organizowanym przez Unię Europejskich Federacji Piłkarskich czyli w Pucharze UEFA. W latach 1970/71 Zagłębie Wałbrzych odniosło wielki sukces. Stanęło na podium, zajmując trzecie miejsce po Górniku Zabrze i Legi Warszawa. W tamtych latach Zagłębie Wałbrzych uchodziło za bardzo solidną drużynę ligową. Swoje największe sukcesy zawdzięcza wybitnemu bramkarzowi Marianowi Szeja, który często wraca pamięcią do lat siedemdziesiątych, kiedy to polska drużyna zremisowała z RFN w Hamburgu i odniosła zwycięstwo z Hiszpanią w Gijon. W 1973 roku, jako senior piłki nożnej wyjechał do Francji, gdzie grał w FC Metz, a następnie w AJA Auxerre. W 1979 roku brał udział w finale Pucharu Francji, gdzie rok później awansował do I ligi francuskiej. Po zakończeniu swojej piłkarskiej kariery powrócił do Wałbrzycha. Jeszcze przez kilka lat, zawierając dwu lub trzymiesięczne kontrakty szkolił za granicą bramkarzy. W polskiej reprezentacji zagrał on 15 razy, a w 2007 roku odebrał replikę złotego medalu olimpijskiego. Marian Szeja to najlepszy polski bramkarz lat siedemdziesiątych.
W klubie Citisports we Wrocławiu odbył się Indywidualny Puchar Badmintona w ramach Polskiej Ligi Badmintona. Był to turniej finałowy podsumowujący całoroczne rozgrywki 2013/2014.
Przez cały sezon odbyło się 56 turniejów na terenie całej Polski. Mogli w nich startować profesjonaliści jak i amatorzy. Służyły propagowaniu tej dyscypliny olimpijskiej. W rankingu Open notowanych było 635 zawodników, a w sumie 1202. W turnieju finałowym wystartowało 64 najlepszych. Świetnie wypadł w nim wałbrzyszanin Michał Szymczak. Wygrał te zawody jak i całe rozgrywki. W finale pokonał zawodnika z Puszczykowa – J. Janaszka ( 21:16, 21:16). Michał ponadto wygrał miksta z K. Rogalską wygrywając w finale z parą wrocławską Grabek- Średnicka (21:13, 21:20).
(red)
Źródło: 30minut.pl
W ostatnim sprawdzianie przed jutrzejszym meczem rundy przedwstępnej Pucharu Polski Górnik Wałbrzych przegrał z Flotą Świnoujście 0:1. Mimo porażki nasi rozegrali niezły mecz, choć martwi dyspozycja strzelecka podopiecznych Andrzeja Polaka, którzy znów nie dali rady trafić do bramki rywali.
czytaj więcej
Dopiero w poniedziałek swoje mecze rozegrały obie juniorskie ekipy Górnika Wałbrzych. Warto jednak było się uzbroić w cierpliwość, gdyż nasz piłkarski narybek zanotował wygraną oraz remis z zawsze niewygodną i wysoko sklasyfikowaną Miedzią Legnica.
czytaj więcejNie liczy, ile razy rozstał się z motorem będąc kilkanaście metrów nad ziemią. Pytany, co wybiera: kobietę czy jednoślad bez wahania odpowiada „To drugie”. Rozmowa z Rafałem Biały, członkiem zespołu Flott Cascaders Team. - Jak długo trzeba trenować Freestyle na motorze, aby dojść do takiej perfekcji? - Jeszcze nie osiągnąłem stu procentowej perfekcji. Ten sport nie ma granic. Można powiedzieć, że teoretycznie dochodzi się do szczytu i że jest się już w najwyższej formie. W praktyce jednak freestyle cały czas się rozwija i co moment pojawiają się kolejne triki, których trzeba się uczyć.
czytaj więcej
Od początku lipca uważnie śledzimy losy Nikoli Okopniak, tenisistki MKS-u Szczawno-Zdrój, która po wywalczeniu srebrnego medalu Mistrzostw Polski otrzymała powołanie do kadry Polski na turniej w Turcji. Turniej niezwykle dla Polek udany, gdyż zawodniczki w biało-czerwonych barwach wywalczyły awans do finałowych zawodów Tennis Europe Nations Challenge Cup by Head, które za tydzień odbędą się w Ajaccio we Francji.
Trwa piękny sen podopiecznej Roberta Kosińskiego. Sen, który rozpoczął się od wspomnianych Mistrzostw Polski, a dzięki świetnemu występowi w ubiegłym tygodniu w Turcji będzie miał kontynuację za kilka dni we Francji. W Ankarze bowiem nasza trójka (Okopniak, Iga Świątek, Maja Chwalińska) prowadzona przez trenera Rafała Charzewskiego niejako rzutem na taśmę, ale całkowicie zasłużenie zakwalifikowała się do wspomnianego finału w Ajaccio.