sowie

KibicPlus - Strefa Kibica

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
MKS Szczawno – Zdrój rewelacją ligi i Pucharu Polski
2012-04-16 15:42

Piątą wygraną z rzędu zaliczyli w tym roku piłkarze MKS-u Szczawno-Zdrój. Środowe zwycięstwo ma jednak dodatkowy smaczek, bowiem nasi pokonali Victorię Świebodzice, dzięki czemu awansowali do finału Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Podopieczni Wiesława Walczaka świetnie spisują się nie tylko w rozgrywkach ligowych, w których odnieśli trzy wygrane z rzędu zdobywając przy tym 10 goli i tracąc zaledwie 1 bramkę. Równie imponującą passę zespół z uzdrowiska prezentuje bowiem także w Pucharze Polski, w którym broni honoru drużyn naszego regionu.


W środę szczawieńska ekipa potwierdziła wysoką formę odprawiając sąsiada zza między – Victorię Świebodzice. Gospodarze zwyciężyli 2:0, jednak wynik nie do końca odzwierciedla przebieg rywalizacji. Co prawda przez większą część meczu nasi dyktowali warunki gry, jednak od 71 minuty, gdy za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Damian Olejnik, do głosu, i to chwilami bardzo zdecydowanie, doszli świebodziczanie. W tym momencie MKS prowadził już 2:0. Pierwszy gol padł tuż przed zejściem na przerwę. Po akcji skrzydłem oraz podaniu Tomasza Mrozowskiego wzdłuż bramki do futbolówki doskoczył jeden z najlepszych aktorów środowego pojedynku, a zarazem niezwykle tego dnia waleczny Michał Starczukowski i miejscowi prowadzili 1:0. Jeszcze się dobrze druga połowa nie rozpoczęła, a MKS wygrywał 2:0. Piękną akcją na prawo od pola karnego, a następnie dograniem popisał się Starczukowski, który odnalazł na 13 metrze Artura Słapka. Napastnik miejscowych delikatnie „dzióbnął” piłkę, ta zmieniła kierunek lotu i wylądowała tuż przy lewym słupku. W miarę upływu czasu dominacja naszych nie była już tak widoczna, ale momentem przełomowym była, jak wspomnieliśmy, czerwona kartka Olejnika. Przyjezdnym wystarczyło zaledwie kilkanaście sekund, aby przeprowadzić najgroźniejszą akcję meczu. W 72 minucie piłkę z prawej strony pola karnego dostał Marcin Traczykowski, który niemal natychmiast oddał potężną bombę na bramkę Damiana Michno. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, następnie ziemi i wyszła w pole. Rywale rzucili się do sędziego sugerując, iż piłka przekroczyła linię bramkową. Arbiter nie dał się jednak przekonać i w efekcie nasi mogli odetchnąć z ulgą. Im bliżej było końca, tym napór Victorii coraz bardziej się wzmagał. Momentami gospodarze mieli problemy z wyjściem z własnej połowy, jednak oprócz wspomnianej okazji Traczykowskiego przeciwnik praktycznie nie zagroził bramce Michno. Ostatecznie wynik 2:0 utrzymał się do końcowego gwizdka arbitra, mimo iż ten przedłużył pojedynek aż o 5 minut. Tym samym nasi znaleźli się w finale PP na szczeblu okręgowym, w którym zmierzą się z Lechią Dzierżoniów. Spotkanie odbędzie się 25 kwietnia na boisku rywala. Bartłomiej Nowak


źródło: 30minut



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: